niedziela, 3 marca 2013

Direction : Ten ♥

dobry wieczór.Xxx
w rozdziale są informacje, które powinny wam pomóc rozwiązać
'problemy' Hazzy. :3
myślę, że nie jest zły. 
proszę o komentarze.x

~Harry~

Słuchałem właśnie wiadomości jedząc świeżo upieczone przeze mnie ciasto, w salonie. Słysząc słowa prezenterki o mało co się nie udławiłem.
-Czy życie gwiazdy jest naprawdę tak cudowne jak wszyscy uważają? Zapytać o to powinniśmy chyba Zayna Malika i..
jego narzeczonej Perrie Edwards.-powiedziała, a za jej plecami pojawiło się zdjęcie Zerrie.-Para mieszkająca w Londynie z ich przyjacielem Niallem Horanem i tymczasowo z mamą Perrie, jest idealna pod każdym względem. Media nie mogą im nic zarzucić. Co jednak powiecie na żart ich przyjaciela i członka One Direction – Nialla Horana?-zdjęcie Malika i Puderrie zamieniło się na zdjęcie blondasa.-Piosenkarz dziś w noc umieścił w sieci dość krępujące dla nich wideo, a portal społecznościowy Twitter wręcz oszalał,a hasło 'ZAYN AND PERRIE'S NIGHT' wylądowało na pierwszym miejscu w trendsach na całym świecie. Zaynators potrafią zdziałać cuda, prawda?-zaśmiała się.-Czy do słynnych seks taśm gwiazd Hollywood dołączy i seks taśma tej dwójki?-moje ciastko wylądowało na stoliku przede mną.
-Seks taśma?-usłyszałem za sobą głos zszokowanego Liama.-Kurwa Horan zawsze był pojebany, ale żeby nagrać seks taśmę?Jeszcze ich? Ja pierdole co on ze sobą zrobił?
-Liam ty umiesz przeklinać?-spytałem, na co teatralnie wywrócił oczami.
-Zabawne Hazz. A teraz posprzątaj to co zrobiłeś.-skrzywił się wskazując wyplute przeze mnie ciastko.-Jadę do Danielle, będę wieczorem.-trzasnął drzwiami wyjściowymi zostawiając mnie samego.
-I co będziesz robił Styles?-mruknąłem pod nosem. Zaniosłem talerzyk do kuchni, włożyłem go do zmywarki i chwytając mokrą szmatkę wróciłem do salonu, starając się zebrać to co czekało na mnie na szklanej etażerce.
Od dłuższego czasu zastanawiałem się co jest celem zamieszkania Horana u Malika i w końcu do tego doszedłem. Niall od początku nie pałał do Perrie sympatią więc od tak sobie raczej nie zmienił co do niej zdania. Skubany musiał to zaplanować wcześniej! Że też mi o tym nie powiedział, głupek jeden. Chciał ośmieszyć Lalusia i tę jego Pudernicę. A ta seks taśma? Mistrzostwo! Jednak blondyn potrafi logicznie myśleć. Mogę się założyć, że nie długo zadzwoni do drzwi, a gdy je otworzę uśmiechnie się szeroko i będzie kazał mi wziąć jego walizki. Oh, Styles jesteś boski. Że też zostałem piosenkarzem i najseksowniejszym facetem na świecie zamiast jakimś tajnym mózgiem, zaśmiałem się do swoich myśli. Po chwili usłyszałem dźwięk przekręcanych kluczy i zerknąłem w ich stronę widząc nikogo innego niż Horanka.
-Siema Horan.-rzuciłem, uśmiechając się. Spojrzał na mnie zdziwiony i stanął w progu drzwi do salonu.
-Eee.cześć?-uniósł brew.-Dlaczego się do mnie odezwałeś? Chcesz czegoś czy jak?
-Oh, Blondynku przejrzałem cię.-puściłem mu oczko.-Wiedziałem, że zrobisz wszystko, żeby tylko ośmieszyć tego kretyna i jego pudernicę.-zaśmiałem się odrzucając głowę w tył.
-O kim mówisz, bo nie rozumiem?
-Nie udawaj, że nie wiesz.-parsknąłem patrząc na niego głupkowato.
-Ja wcale nie udaję, naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi.-zmarszczył czoło.
-Oh Boże! Horan, oczywiście że chodzi mi o Zayna i Perrie!-wykrzyknąłem.
-Nie stary, mówiłeś ,że chodzi o jakąś pudernicę i jakiegoś tam kretyna, o ile dobrze słyszałem.
-No to właśnie o nich mówię!-przytaknąłem.-Ten pomysł z seks taśmą był genialny! Teraz są pośmiewiskiem całego UK i właściwie to całego świata.
-Posłuchaj mnie Harry.-westchnął.-Po pierwsze - nie wiem co uroiłeś sobie w tej twojej główce, ale rzekomy 'pomysł z seks taśmą', jak to nazwałeś nie jest żadnym pomysłem by ich ośmieszyć.-warknął, podnosząc głos.-To nasz sprawa, co robimy i jak to robimy. W naszej przyjaźni występuję coś takiego jak 'zabawa', a to wideo to właśnie jedna z nich. Po drugie – Perrie nie jest żadną pudernicą. Wybacz, ale to nie ona używa tony fluidów by zakryć swoje syfy na twarzy. Jeśli chcesz też wiedzieć, to tuszuje jedynie rzęsy, czego sam byłem świadkiem odkąd z nimi mieszkam. A kretynem co najwyżej jesteś ty, a nie Malik. Zayn jest cholernie odpowiedzialny i szalenie dba o swoich przyjaciół, do których TY niestety nie należysz. Wielka szkoda, prawda?-posłał mi szyderczy uśmiech.
-Wcale was nie potrzebuję. Jesteście dla mnie nikim!-krzyknąłem wstając z podłogi.-Mam przyjaciół,a wy nie jesteście ważni! Mam fanów, którzy stoją za mną murem i..i..
-Rzeczywiście mocne argumenty.-wywrócił oczami i ruszył w głąb mieszkania, a po chwili słychać było skrzypienie schodów. Co on sobie wyobraża?! Wchodzi tu i ma czelność się ze mną kłócić? Co za idiota! Westchnąłem głośno i zaniosłem ścierki do kuchni, rzucając nimi o blat.
-Spadam Styles, nie utop się w swojej głupocie.-krzyknął Nialler, trzaskając drzwiami i zostawiając mnie wściekłego w domu. Samego. Znowu.
-Spokojnie Hazz, nie masz się czym przejmować. Oni nie są warci ciebie i nie obchodzi cię ich zdanie.-westchnąłem i chwytając się za gęste loki obsunąłem się po drzwiach lodówki, czując napływające do oczy łzy.
Czy brak kogoś, komu na tobie zależy musi tak boleć? Daj mi miłość taką jaką dajesz jemu. Jedyne czego potrzebuję to smak twoich malinowych ust, które należą do niego.


~Perrie~

-Zayn.-sapnęłam znajdując się pod chłopakiem, który właśnie starał się zasiać moją szyję dorodnymi malinkami.-Ugh, Zayne.-przerwało nam pukanie do drzwi.
-Emmm...Zerrie jest obecnie w negliżu czy mogę wejść?-usłyszeliśmy głos Horanka.
-W negliżu!-odkrzyknęłam rozkoszując się ustami Zayna na swoim ciele.
-Okej, przepraszam że przeszkodziłem.-odkrzyknął i odszedł od drzwi.
-Zayn.-mruknęłam.-Zayn przestań.-odsunęłam się od niego po chwili.
-Co jest?-zmarszczył czoło.
-Coś się stało. Normalnie wszedłby bez pukania.-oznajmiłam.-Pomóż mi wstać.-poprosiłam.
-Pezz, zaraz do niego pójdziesz.-westchnął wpijając się w moje usta.
-Zayn proszę.-spojrzałam na niego odrywając się niechętnie. Wywrócił oczami i podniósł się chwytając mnie za dłoń. Chwyciłam leżący na podłodze t-shirt Zayna i z jego pomocą wciągnęłam na siebie i koszulkę i bokserki bruneta.-Za chwilę wrócę.-rzuciłam zostawiając go nagiego pośrodku pokoju.


Pokierowałam się do pokoju obok i weszłam zastając Nialla z papierosem w dłoni. Siedział na parapecie ogromnego okna i zaciągał się fajką. Mimo iż mi się to nie spodobało, wyglądał niezwykle pociągająco. Nie tak jak Zayn, ale było w tym obrazie coś ekscytującego.
-Nialler, nie szukaj pomocy w nałogach.-mruknęłam zamykając za sobą drzwi. Spojrzał na mnie natychmiast i wyrzucił papieros za okno.
-Przepraszam, że wam przerwałem.-powiedział, wskazując na mój ubiór.-Swoją drogą seksownie wyglądasz w tych bokserkach.-mrugnął, na co się zaśmiałam.-A fakt, że stoisz przede mną prawdopodobnie tylko w koszulce Zayna, powinien być podniecający,prawda?-zmarszczył czoło.
-No już, już.-wywróciłam oczami.-Wystarczy Prince. Gadaj o co chodzi.-podeszłam do niego i oparłam się o miejsce, na którym siedział Nini.
-Byłem dziś w kompleksie.-zaczął.-Na moje nieszczęście był tam Hazz. I tak jakby się em..pokłóciliśmy. To znaczy, wiesz..my i tak ze sobą nie gadamy, ale dzisiaj spotkaliśmy się po raz pierwszy odkąd się wyprowadziłem i zamieniliśmy ze sobą kilka niezbyt fajnych zdań. Poszło głównie o was i to, dlaczego z wami mieszkam, ale mam wrażenie, że coś jest z nim nie tak.-szepnął wymawiając ostatnie słowa.-Wydaję mi się, że ten problem to nie wy.-podrapał się po skroni.-Nie wiem jeszcze o co mu chodzi, ale..mimo wszystko martwię się o niego Pezza.-spojrzał na mnie.-Przyjaźń to przyjaźń, tego nie kończy się od tak. A to, że jesteśmy skłóceni nic nie znaczy.
-Masz rację, ale ten cały konflikt zaczął się gdy ja się pojawiłam.-szepnęłam.
-Oh, Princess.-zmierzwił mi włosy.-Może i tak, ale nie ty jesteś problemem, wiesz o tym. To Harry jest problemem i to on ma problem. Liam widocznie też.-uśmiechnął się pocieszająco.-Może Loczek ma jakieś osobiste problemy. No nie wiem, z rodziną, czy coś. Nigdy się tak nie zachowywał.
-Może potrzeba mu czasu Niall. Może musi się sam z tym uporać. Chciałby to zakończyć, ale ciągle pojawiamy się my. Ugh, a co jeśli nie daje sobie rady i próbując odreagować staje się zły i nie panuje nad słowami. Harry zawsze stawia na swoim, trzyma się swojego zdania.
-Teraz też to robi. Tylko co z Harrym, który jest źródłem wszelkiego dobra i miłości?-spojrzał na mnie. Koniec z tym, Pezz. Czas wziąć sprawę w swoje ręce i zakończyć to co dzieję się tylko i wyłącznie przez ciebie.

4 komentarze:

  1. Łał !!
    W końcu wiem czemu Harry się tak zachowuje ! JEST ZAKOCHANY W NASZEJ KOCHANEJ PEZZIE !! Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że będzie zazdrosny o to, że Malik spędza większość czasu spędza z Perrie, a tutaj coś takiego. Po prostu łał.
    Nie mogę się doczekać kolejnego, wspaniałego rozdziału, który napiszesz tak pięknie jak ten i mam nadzieję, że pojawi się nie długo. :D
    Pozdrawiam :D I zapraszam do siebie :D
    http://milosc-ktora-jest-gotowa-oddac-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O_O ojeju, zabij mnie please, to jest zajebiste, a pomysł z zazdrością Hazzy O_O
    To.Jest.Zajebiste.!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie spodziewałabym się,że Harry w Perrie się zakocha :) wow nie żle następny następny. Jedyne co mam nadzieje ze to nie popsuje relacji miedzy Zaynem a Perrie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG HARRY ZAKOCHAŁ SIĘ W PERRIE :O Nigdy nie wpadłabym na to ,że tak się potoczy fabuła bloga ,omg proszę cię słoneczko ,dodaj nowy jak najszybciej kocham ten blog *.* @Monia_Shii

    OdpowiedzUsuń