dobry wieczór.Xxx
w rozdziale są informacje, które powinny wam pomóc rozwiązać
'problemy' Hazzy. :3
myślę, że nie jest zły.
proszę o komentarze.x
~Harry~
Słuchałem
właśnie wiadomości jedząc świeżo upieczone przeze mnie ciasto,
w salonie. Słysząc słowa prezenterki o mało co się nie
udławiłem.
-Czy
życie gwiazdy jest naprawdę tak cudowne jak wszyscy uważają?
Zapytać o to powinniśmy chyba Zayna Malika i..
jego narzeczonej Perrie
Edwards.-powiedziała, a za jej plecami pojawiło się zdjęcie
Zerrie.-Para mieszkająca w Londynie z ich przyjacielem
Niallem Horanem i tymczasowo z mamą Perrie,
jest idealna pod każdym względem. Media nie mogą im nic zarzucić.
Co jednak powiecie na żart ich przyjaciela i członka One Direction
– Nialla Horana?-zdjęcie Malika i Puderrie
zamieniło się na zdjęcie blondasa.-Piosenkarz dziś w noc umieścił
w sieci dość krępujące dla nich wideo, a portal społecznościowy
Twitter wręcz oszalał,a hasło 'ZAYN AND PERRIE'S NIGHT' wylądowało
na pierwszym miejscu w trendsach na całym świecie. Zaynators
potrafią zdziałać cuda, prawda?-zaśmiała się.-Czy do słynnych
seks taśm gwiazd Hollywood dołączy i seks taśma tej dwójki?-moje
ciastko wylądowało na stoliku przede mną.
-Seks
taśma?-usłyszałem za sobą głos zszokowanego Liama.-Kurwa Horan
zawsze był pojebany, ale żeby nagrać seks taśmę?Jeszcze ich? Ja
pierdole co on ze sobą zrobił?
-Liam
ty umiesz przeklinać?-spytałem, na co teatralnie wywrócił oczami.
-Zabawne
Hazz. A teraz posprzątaj to co zrobiłeś.-skrzywił się wskazując
wyplute przeze mnie ciastko.-Jadę do Danielle, będę
wieczorem.-trzasnął drzwiami wyjściowymi zostawiając mnie samego.
-I
co będziesz robił Styles?-mruknąłem pod nosem. Zaniosłem
talerzyk do kuchni, włożyłem go do zmywarki i chwytając mokrą
szmatkę wróciłem do salonu, starając się zebrać to co czekało
na mnie na szklanej etażerce.
Od
dłuższego czasu zastanawiałem się co jest celem zamieszkania
Horana u Malika i w końcu do tego doszedłem. Niall od początku nie
pałał do Perrie sympatią więc od tak sobie raczej nie zmienił co
do niej zdania. Skubany musiał to zaplanować wcześniej! Że też
mi o tym nie powiedział, głupek jeden. Chciał ośmieszyć Lalusia
i tę jego Pudernicę. A ta seks taśma? Mistrzostwo! Jednak blondyn
potrafi logicznie myśleć. Mogę się założyć, że nie długo
zadzwoni do drzwi, a gdy je otworzę uśmiechnie się szeroko i
będzie kazał mi wziąć jego walizki. Oh, Styles jesteś boski. Że
też zostałem piosenkarzem i najseksowniejszym facetem na świecie
zamiast jakimś tajnym mózgiem, zaśmiałem się do swoich myśli.
Po chwili usłyszałem dźwięk przekręcanych kluczy i zerknąłem w
ich stronę widząc nikogo innego niż Horanka.
-Siema
Horan.-rzuciłem, uśmiechając się. Spojrzał na mnie zdziwiony i
stanął w progu drzwi do salonu.
-Eee.cześć?-uniósł
brew.-Dlaczego się do mnie odezwałeś? Chcesz czegoś czy jak?
-Oh,
Blondynku przejrzałem cię.-puściłem mu oczko.-Wiedziałem, że
zrobisz wszystko, żeby tylko ośmieszyć tego kretyna i jego
pudernicę.-zaśmiałem się odrzucając głowę w tył.
-O
kim mówisz, bo nie rozumiem?
-Nie
udawaj, że nie wiesz.-parsknąłem patrząc na niego głupkowato.
-Ja
wcale nie udaję, naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi.-zmarszczył
czoło.
-Oh
Boże! Horan, oczywiście że chodzi mi o Zayna i
Perrie!-wykrzyknąłem.
-Nie
stary, mówiłeś ,że chodzi o jakąś pudernicę i jakiegoś tam
kretyna, o ile dobrze słyszałem.
-No
to właśnie o nich mówię!-przytaknąłem.-Ten pomysł z seks taśmą
był genialny! Teraz są pośmiewiskiem całego UK i właściwie to
całego świata.
-Posłuchaj
mnie Harry.-westchnął.-Po pierwsze - nie wiem co uroiłeś sobie w
tej twojej główce, ale rzekomy 'pomysł z seks taśmą', jak to
nazwałeś nie jest żadnym pomysłem by ich ośmieszyć.-warknął,
podnosząc głos.-To nasz sprawa, co robimy i jak to robimy. W naszej
przyjaźni występuję coś takiego jak 'zabawa', a to wideo to
właśnie jedna z nich. Po drugie – Perrie nie jest żadną
pudernicą. Wybacz, ale to nie ona używa tony fluidów by zakryć
swoje syfy na twarzy. Jeśli chcesz też wiedzieć, to tuszuje
jedynie rzęsy, czego sam byłem świadkiem odkąd z nimi mieszkam. A
kretynem co najwyżej jesteś ty, a nie Malik. Zayn jest cholernie
odpowiedzialny i szalenie dba o swoich przyjaciół, do których TY
niestety nie należysz. Wielka szkoda, prawda?-posłał mi szyderczy
uśmiech.
-Wcale
was nie potrzebuję. Jesteście dla mnie nikim!-krzyknąłem wstając
z podłogi.-Mam przyjaciół,a wy nie jesteście ważni! Mam fanów,
którzy stoją za mną murem i..i..
-Rzeczywiście
mocne argumenty.-wywrócił oczami i ruszył w głąb mieszkania, a
po chwili słychać było skrzypienie schodów. Co on sobie
wyobraża?! Wchodzi tu i ma czelność się ze mną kłócić? Co za
idiota! Westchnąłem głośno i zaniosłem ścierki do kuchni,
rzucając nimi o blat.
-Spadam
Styles, nie utop się w swojej głupocie.-krzyknął Nialler,
trzaskając drzwiami i zostawiając mnie wściekłego w domu. Samego.
Znowu.
-Spokojnie
Hazz, nie masz się czym przejmować. Oni nie są warci ciebie i nie
obchodzi cię ich zdanie.-westchnąłem i chwytając się za gęste
loki obsunąłem się po drzwiach lodówki, czując napływające do
oczy łzy.
Czy
brak kogoś, komu na tobie zależy musi tak boleć? Daj mi miłość
taką jaką dajesz jemu. Jedyne czego potrzebuję to smak twoich
malinowych ust, które należą do niego.
~Perrie~
-Zayn.-sapnęłam
znajdując się pod chłopakiem, który właśnie starał się zasiać
moją szyję dorodnymi malinkami.-Ugh, Zayne.-przerwało nam pukanie
do drzwi.
-Emmm...Zerrie
jest obecnie w negliżu czy mogę wejść?-usłyszeliśmy głos
Horanka.
-W
negliżu!-odkrzyknęłam rozkoszując się ustami Zayna na swoim
ciele.
-Okej,
przepraszam że przeszkodziłem.-odkrzyknął i odszedł od drzwi.
-Zayn.-mruknęłam.-Zayn
przestań.-odsunęłam się od niego po chwili.
-Co
jest?-zmarszczył czoło.
-Coś
się stało. Normalnie wszedłby bez pukania.-oznajmiłam.-Pomóż mi
wstać.-poprosiłam.
-Pezz,
zaraz do niego pójdziesz.-westchnął wpijając się w moje usta.
-Zayn
proszę.-spojrzałam na niego odrywając się niechętnie. Wywrócił
oczami i podniósł się chwytając mnie za dłoń. Chwyciłam leżący
na podłodze t-shirt Zayna i z jego pomocą wciągnęłam na siebie i
koszulkę i bokserki bruneta.-Za chwilę wrócę.-rzuciłam
zostawiając go nagiego pośrodku pokoju.
Pokierowałam
się do pokoju obok i weszłam zastając Nialla z papierosem w dłoni.
Siedział na parapecie ogromnego okna i zaciągał się fajką. Mimo
iż mi się to nie spodobało, wyglądał niezwykle pociągająco.
Nie tak jak Zayn, ale było w tym obrazie coś ekscytującego.
-Nialler,
nie szukaj pomocy w nałogach.-mruknęłam zamykając za sobą drzwi.
Spojrzał na mnie natychmiast i wyrzucił papieros za okno.
-Przepraszam,
że wam przerwałem.-powiedział, wskazując na mój ubiór.-Swoją
drogą seksownie wyglądasz w tych bokserkach.-mrugnął, na co się
zaśmiałam.-A fakt, że stoisz przede mną prawdopodobnie tylko w
koszulce Zayna, powinien być podniecający,prawda?-zmarszczył
czoło.
-No
już, już.-wywróciłam oczami.-Wystarczy Prince. Gadaj o co
chodzi.-podeszłam do niego i oparłam się o miejsce, na którym
siedział Nini.
-Byłem
dziś w kompleksie.-zaczął.-Na moje nieszczęście był tam Hazz. I
tak jakby się em..pokłóciliśmy. To znaczy, wiesz..my i tak ze
sobą nie gadamy, ale dzisiaj spotkaliśmy się po raz pierwszy odkąd
się wyprowadziłem i zamieniliśmy ze sobą kilka niezbyt fajnych
zdań. Poszło głównie o was i to, dlaczego z wami mieszkam, ale
mam wrażenie, że coś jest z nim nie tak.-szepnął wymawiając
ostatnie słowa.-Wydaję mi się, że ten problem to nie wy.-podrapał
się po skroni.-Nie wiem jeszcze o co mu chodzi, ale..mimo wszystko
martwię się o niego Pezza.-spojrzał na mnie.-Przyjaźń to
przyjaźń, tego nie kończy się od tak. A to, że jesteśmy
skłóceni nic nie znaczy.
-Masz
rację, ale ten cały konflikt zaczął się gdy ja się
pojawiłam.-szepnęłam.
-Oh,
Princess.-zmierzwił mi włosy.-Może i tak, ale nie ty jesteś
problemem, wiesz o tym. To Harry jest problemem i to on ma problem.
Liam widocznie też.-uśmiechnął się pocieszająco.-Może Loczek
ma jakieś osobiste problemy. No nie wiem, z rodziną, czy coś.
Nigdy się tak nie zachowywał.
-Może
potrzeba mu czasu Niall. Może musi się sam z tym uporać. Chciałby
to zakończyć, ale ciągle pojawiamy się my. Ugh, a co jeśli nie
daje sobie rady i próbując odreagować staje się zły i nie panuje
nad słowami. Harry zawsze stawia na swoim, trzyma się swojego
zdania.
-Teraz
też to robi. Tylko co z Harrym, który jest źródłem wszelkiego
dobra i miłości?-spojrzał na mnie. Koniec z tym, Pezz. Czas
wziąć sprawę w swoje ręce i zakończyć to co dzieję się tylko
i wyłącznie przez ciebie.
Łał !!
OdpowiedzUsuńW końcu wiem czemu Harry się tak zachowuje ! JEST ZAKOCHANY W NASZEJ KOCHANEJ PEZZIE !! Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że będzie zazdrosny o to, że Malik spędza większość czasu spędza z Perrie, a tutaj coś takiego. Po prostu łał.
Nie mogę się doczekać kolejnego, wspaniałego rozdziału, który napiszesz tak pięknie jak ten i mam nadzieję, że pojawi się nie długo. :D
Pozdrawiam :D I zapraszam do siebie :D
http://milosc-ktora-jest-gotowa-oddac-zycie.blogspot.com/
O_O ojeju, zabij mnie please, to jest zajebiste, a pomysł z zazdrością Hazzy O_O
OdpowiedzUsuńTo.Jest.Zajebiste.!
nie spodziewałabym się,że Harry w Perrie się zakocha :) wow nie żle następny następny. Jedyne co mam nadzieje ze to nie popsuje relacji miedzy Zaynem a Perrie :)
OdpowiedzUsuńOMG HARRY ZAKOCHAŁ SIĘ W PERRIE :O Nigdy nie wpadłabym na to ,że tak się potoczy fabuła bloga ,omg proszę cię słoneczko ,dodaj nowy jak najszybciej kocham ten blog *.* @Monia_Shii
OdpowiedzUsuń