witaam.x
dziś się zbytnio nie rozpisuję.
poprawiając ostatni raz ten rozdział, znowu się rozbeczałam ;/
ugh, i don't like.
starałam się i mam nadzieję, że mnie za niego nie zabijecie, poćwiartujecie czy coś.
zmartwiło mnie trochę to, że miałam tylko dwa komentarze, gdzie zwykle jest ok. pięciu.
trudno.
może zauważyliście, że są nowe strony na blogu?
mamy bohaterów, spis treści i spytaj bohatera.
możecie pytać o wszystko :)
do napisania skarbyyy.x
~Perrie~
-Jeszcze
trochę panno Malik!Już widać główkę.-oznajmił lekarz. Nabrałam
powietrza i zacisnęłam zęby, dając z siebie wszystko.-Świetnie!
Jeszcze raz!-zacisnęłam palce na ręce Zayna i Hazzy. Wypuściłam
powietrze ze świstem gdy lekarz krzyknął, że jedna z dziewczynek
jest już z nami, a gdy usłyszałam jej płacz i krzyk, moje serce
zaczęło mocno bić. Po moim policzku popłynęła łza, a za nią
kolejne. Spojrzałam na Zayna, który uśmiechał się od ucha do
ucha, widząc nasze maleństwo.-Zayn, chcesz przeciąć
pępowinę?-zapytał Payne, uśmiechając się do mojego chłopaka,