niedziela, 10 listopada 2013

Season II : Direction Eleven ♥


~Harry~

-Nie powinieneś był tego robić, Styles.-wysyczał Jackson, unosząc mnie za włosy, gdy tylko jego ochroniarze zabrali stąd Pez.-To był błąd, zdajesz sobie z tego sprawę?
-Ja nie mogłem... -wysapałem, próbując się wyrwać mężczyźnie.-Nie mogłem jej okłam... -Levine przerwał mi, uderzając mnie w twarz.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Bonus Four ♥

~Perrie~

17 kwietnia 2008

-Zayn, a co jak się zorientują?-spytałam zdenerwowana, mocniej łapiąc dłoń chłopaka. Staliśmy właśnie na stacji, czekając na pociąg do Londynu. To miał być nasz pierwszy, wspólny wyjazd, o ile nasi rodzice nas nie złapią. Oficjalnie jesteśmy u przyjaciela Zayna, który mieszka godzinę drogi z Bradford. Boże i wszyscy święci, trzymajcie kciuki, by nasz plan wypalił.

poniedziałek, 14 października 2013

Season II : Direction Ten ♥


*listening*

~Perrie~

Nigdy nie myślałam, że w wieku dwudziestu dwóch lat, skończę przywiązana do krzesła liną. Grubą, zdzierającą moją skórę. Jak w filmie. Brrrr.
Byłam w jakimś starym magazynie, ale jeszcze na pewno w Londynie. Tyle udało mi się zobaczyć.

środa, 31 lipca 2013

Season II : Direction Nine ♥


Krzyczcie na mnie, hejtujcie, róbcie co chcecie.
U mnie panuje teraz taka pora jak WAKACJE.
W wakacje mam też dużo nieprzewidzianych wyjazdów,
gdzie często nie mam internetu i ogólnie komputera.
Nie siedzę też całymi dniami w domu, a jak już w nim jestem
to nie siadam od razu, żeby coś napisać.
Lubię coś nabazgrać, ale muszę mieć też co.
Nie chcę pisać pierdół i zanudzać was tysiącami rozdziałów z niczym.
Kolejny rozdział w sierpniu. xx

poniedziałek, 15 lipca 2013

Season II : Direction Eight ♥

 
~Zayn~

Ucałujcie ode mnie Perrie i powiedzcie, że ją bardzo kocham.
Moje ostatnie słowa, które skierowałem do mojej matki i matki Pezz, wciąż wirowały mi w głowie. Może powinienem był za nią pójść?

czwartek, 20 czerwca 2013

Season II : Direction Seven ♥

Dzień dobry i od razu przepraszam, że tak późno. Miałam w szkole kilka poprawek i nie siadałam do komputera na tyle długo by cokolwiek napisać. Nie wiem czy rozdział jest jakiś ciekawy, ale musiałam jakoś dodać nowych bohaterów. Do napisania!x

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Season II: Direction Six ♡

 dzień dobry! :D wydaję mi się, że niektóre z was czytają mi w myślach, bo owszem mam zaplanowane całe opowiadanie. cóż, mam nadzieję, że rozdział się spodoba i do zobaczenia za tydzień lub wcześniej! do napisaniaa!x
+rozdział dla @PatrycjaDuda150. Kocham Cie Aniołkuu
_____________________________________

niedziela, 2 czerwca 2013

Season II : Direction Five ♥



Dzień dobry! Ogłaszam wszem i wobec, że nareszcie zaczyna się coś dziać. Możecie zaczynać liczyć wszystkie wypadki/zdarzenia i składać je do kupy by znaleźć ich autora. :) myślę, że najbliższe rozdziały nie będą nudzące, a wręcz przeciwnie. No cóż, liczę na opinię i dziękuję za komentarze! Ugh, a ile wyświetleń! Dwhkfsdkjfb *___* kocham was za te wszystkie miłe słowa i za to, że macie czas by czytać to opowiadanie. Miłe czytania, love You all! X

piątek, 24 maja 2013

Season II : Direction Four ♥



 dzieeeeń dobry! 
rozdział dodaję dzisiaj, bo może będzie jeszcze jeden w ten weekend :)
strasznie się cieszę, że podobało wam się moje +18 i było aż tyle komentarzy. :D
myślę, że ten też jest okej. jest taki pozytywny.
+macie nową zakładkę.
możecie mnie follować na Twitterze! @Zerrie_x69
do napisania! x

poniedziałek, 20 maja 2013

Season II : Direction Three ♥

O jezu, nie wieżę, że to publikuję xD
weźcie mnie wykastrujcie i powieźcie na płocie jak coś.
Mam nadzieję, że nie wyszło tak fatalnie jak mi się zdaję.
Piosenka jest tylko jako tło, więc nie patrzcie na jej znaczenie.
Do napisania! xx

poniedziałek, 13 maja 2013

Bonus Three ♥


19 marca 2008

Uda mi się. Uda mi się. Uda mi się. Uda mi się. Uda mi się. Uda mi się. Uda mi się, powtarzałem jak mantrę. Stałem właśnie pod domem Perrie. Chciałem zabrać ją na spacer. Nad nasze jeziorko. Uwielbialiśmy tam przesiadywać, rozmawiać całymi dniami o tych mniej i więcej ważnych rzeczach. Dziś miało być tak samo, tylko...może chciałem coś zmienić?

Season II : Direction Two ♥

Dzień dobry x
rozdział dodaję wcześniej, bo możliwe, że będę miała
szlaban za moje cudowne oceny xD
teraz będę dodawać rozdział z datami, żebym się sama później nie pogubiła.
umm...piosenka jest przepiękna i skorzystałam z niej pisząc rozdział.
Mam nadzieję, że nie zawiodłam i znów ujrzę 10 komentarzy,
za które tak bardzo, bardzo dziękuuuuuję!
Do napisania! xx

poniedziałek, 6 maja 2013

Season II : Direction One ♥

dzień dobry.x
długo wyczekiwany rozdział 1 :3 
jutro postaram się dodać Bonus 3.
nie wiem jak wy, ale ja mam nadzieję, że Payzer
to ploty. :c
cóż, do napisania.xxX

~Perrie~

Chłodne londyńskie powietrze sprawiało, że na moim ciele co chwila pojawiała się gęsia skórka, a wiatr gwałtownie rozwiewał moje blond włosy na wszystkie strony. Ubrana w czarne leginsy i granatowy sweter swojego męża, stałam przy wejściu lotniska czekając na samolot z Australii.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Bonus Two ♥

4 marca 2008


-Perrie do jasnej cholery, coś ty robiła?!-wydarła się mama widząc jak moja nowa, biała sukienka jest umazana błotem i gdzieniegdzie zazieleniona.-Czy ty wiesz ile zapłaciłam za tą sukienkę?!
-Mamo..

piątek, 26 kwietnia 2013

Season II : BONUS ♥

dzień dobry!.x
dziś mam wyjątkowo dobry humor i skończyłam pisbonusowy odcinek! :)
mam nadzieję, że się spodoba, choć jest was coraz mniej. :c 
miłego czytania.!

wtorek, 23 kwietnia 2013

Direction : Twenty ♥

Dzień dobry x :) przed wami świeżutki rozdział numer….*werble proszę*...20! Aww! Tak się cieszę, że mogę pisać to opowiadanie dalej, wiedząc że ktoś poświęca swój wolny czas na jego czytanie. Bardzo was kocham i dziękuję, że ze mną jesteście. Bez was nie byłoby tej historii, którą kocham swoich serduchem baardzo mocno. Zerrie jest moja inspiracją, moim przykładem na idealny związek dwójki, przeznaczonych sobie ludzi i jedną z najcudowniejszych rzeczy, jakie mnie spotkały...

wtorek, 16 kwietnia 2013

Direction : Nineteen ♥


 dzień doobry.x awww, słoneczko.♥ nie wiem jak wy, ale ja zmykam grać w nogę. mam zawody w poniedziałek więc muszę się rozruszać :3
przed wami jeden z końcowych rozdziałów. w drugiej części opowiadania, bo takowa będzie, dzieciaki będą starsze, bo myślę, że monotonne opisywanie ich jako niemowląt byłoby nudne. rozdział zostawiam do oceny wam.  
+co z tymi bonusami? dodawać je z rozdziałami czy dwa dni później?
 piosenkę ubóstwiam
do napisania.xx

środa, 10 kwietnia 2013

Bonus One ♥

przed wami pierwszy z szesnastu dodatków. 
cały spis macie w nowej karcie.
mam nadzieję, że nie nawaliłam. :3
do napisania.x

_____________________________________ 
12 stycznia 2008

-Wszystkiego najlepszego synku!-mama podbiegła do mnie trzymając w smukłych dłoniach, zielone pudełeczko. Pocałowała mój policzek i przytuliła do siebie. Uwielbiałem jej uściski, pokazywała wtedy jak bardzo mnie kocha, w porównaniu do ojca, po którym ślad zaginął gdy wyjechał do Pakistanu. Nikt z naszej, mieszkającej tam rodziny nic nie wie o miejscu jego pobytu. Mam nadzieję, że nie znalazł sobie jakiejś nowej, lepszej rodziny, mama by tego nie przeżyła. Chociaż, jeśli potrafi normalnie funkcjonować, od dwóch lat odkąd go nie ma, potrafi zadbać o dom z moja niewielką pomocą i ogarnąć czwórkę zwariowanych dzieci, to chyba jest jakimś supermenem.

Direction : Eighteen ♥

 witam słoneczka.x
rozdział trochę spóźniony, bo jeżdżę od poniedziałku
po lekarzach i nie miałam kiedy poprawić.
przepraszaam :)
dziś powinnam dodać pierwszy dodatek, więc wam to wynagrodzę.
ogólnie będzie ich 16, więc was zamęczę. :3
zapraszam do czytania i komentaowania!.x
______________________

Kilka dni później

~Harry~

Te kilka dni z pewnością było najdłuższymi kilkoma dniami, w moim prawie dziewiętnastoletnim życiu. Dziś mamy dwunasty grudnia, chyba jeden z najgorszych dni, zaraz po dniu, w którym Pezza od nas odeszła.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Direction : Seventeen ♥



hej misiaki.x
rozdział napisałam w sobotę, ale po pierwsze
chciałam go poprawić, co myślę, że mi się udało
 i po drugie nie miałam czasu dodać.
starałam się, żeby wyszedł jak najlepiej.
Do oceny zostawiam go wam :3
ummm, ah! Po prawej stronie macie ankietę.
myślałam o takich dodatkowych rozdziałach.
pisałabym w nich jak poznała się Pezz i Zaybear, albo coś takiego.
co myślicie?
do napisania.xxX
___________
~Harry~
Ukradkiem zerknąłem na srebrny zegarek, spoczywający na moim nadgarstku. 3:45. Przetarłem dłonią twarz, nie chcąc zasypiać. Byłem zmęczony dzisiejszą nocą, wczorajszym dniem. Zasypiałem na stojąco i bolały mnie wszystkie mięśnie od siedzenia na niewygodnym krześle. Razem z Danielle pilnuję zrozpaczonego Zayna. Znamy się prawie cztery lata, a ja nigdy nie widziałem go tak pozbawionego życia i pogrążonego jak teraz.

poniedziałek, 25 marca 2013

Direction : Sixteen♥

witaam.x
dziś się zbytnio nie rozpisuję. 
poprawiając ostatni raz ten rozdział, znowu się rozbeczałam ;/
ugh, i don't like.
starałam się i mam nadzieję, że mnie za niego nie zabijecie, poćwiartujecie czy coś.
zmartwiło mnie trochę to, że miałam tylko dwa komentarze, gdzie zwykle jest ok. pięciu. 
trudno. 
może zauważyliście, że są nowe strony na blogu?
mamy bohaterów, spis treści i spytaj bohatera.
możecie pytać o wszystko :)
do napisania skarbyyy.x  


~Perrie~


-Jeszcze trochę panno Malik!Już widać główkę.-oznajmił lekarz. Nabrałam powietrza i zacisnęłam zęby, dając z siebie wszystko.-Świetnie! Jeszcze raz!-zacisnęłam palce na ręce Zayna i Hazzy. Wypuściłam powietrze ze świstem gdy lekarz krzyknął, że jedna z dziewczynek jest już z nami, a gdy usłyszałam jej płacz i krzyk, moje serce zaczęło mocno bić. Po moim policzku popłynęła łza, a za nią kolejne. Spojrzałam na Zayna, który uśmiechał się od ucha do ucha, widząc nasze maleństwo.-Zayn, chcesz przeciąć pępowinę?-zapytał Payne, uśmiechając się do mojego chłopaka,

niedziela, 17 marca 2013

Direction : Fifteen ♥

dzień dobry.x
Uhg, czasami nie lubię gdy moje prawdziwe, wrażliwe 'ja'
wychodzi na wierzch i pozwala mi się rozklejać przy tej cuuuudownej piosence, która będzie wam towarzyszyć przez ten rozdział. W dodatku jest własnością mojego przyszłego - nie wiem którego z kolei – męża.<3
~~~
dziękuję wam, że macie ochotę skomentować moje bazgroły.
To strasznie cieszy. Zwłaszcza takie długie komentarze.
Nie będę się rozpisywać, jak to ostatnio mam w zwyczaju, ale
chcę wam powiedzieć, że następny rozdział został napisany
w święta i sprawdzając w nim błędy znowu się poryczę.
I hate it :/
nie zabieram wam już więcej czasu, miłego czytania.
Lov yaa.xxxX
~ @Zerrie_x69
_______________________________________________


'...może zakończycie swoją rozmowę o jednorożcach i życiu erotycznym Zayna i Pers...'

~Perrie~

-Jak dam pani znak, ma pani przeć. Jeśli karzę przestać, pani przestanie. Wszystko jasne?-spytał doktor Payne, patrząc na mnie czekoladowymi oczyma.
-Tak, panie Payne, ale nie rozumiem dlaczego ten zboczenie...

sobota, 16 marca 2013

Direction : Fourteen ♥



heeej Serduszka.x
tak jak obiecałam, dodaję dziś rozdział.
Cieszy mnie, że skomentowaliście wcześniejszy rozdział.
To wielka radocha widzieć, że komuś się podoba to co piszę.
~~~
Okej, a teraz to co lubię najbardziej, czyli 'co do rozdziału'.
Ekhm..nie wiem czy wyszedł najlepiej, ale starałam się dobrze go napisać, a później poprawić. Za wszelkie powtórzenia przepraszam.
1.Powiedzcie szczerze, co wam się podoba, a co nie w zachowaniu Hazzy/Zayna. Ostatnio pewna osoba na tumblr'ze napisała mi, że rozumie chamskie zachowanie Zayna w stosunku do Harolda, bo ma do tego prawo. A jeśli o Stylesa to ma wrażenie, że w jego zachowaniu jest coś podejrzanego. Najbardziej podpowiedział jej głos, z którym 'gadał' Hazz. Hmm, a co wy myślicie?
2.Co sądzicie o zachowaniu Pezzie w stosunku do Harolda?
Dobrze zrobiła, tak szybko mu wybaczając?
~~~
Następny rozdział dzisiaj wieczorkiem lub w niedzielę. Kocham was.x
do napisania.xxX

~''...Jednak oddaj tą krew. Najlepiej całą,

włączcie z twoimi narządami i tym podłym sercem...''~

~

~Zayn~

-Proszę podać jej morfinę i podłączyć pod kroplówkę. Natychmiast!-instruował pielęgniarki, doktor Skiners, podczas gdy ja i Harry przenosiliśmy z wózka wyjącą z bólu Pezz. Ułożyliśmy ją na kozetce i odsunęliśmy się od niej, pozwalając działać pielęgniarkom. Jedna z nich wbiła wenflon w jej nadgarstek i podłączyła kroplówkę, a druga wstrzyknęła jej coś w drugi.
-Mo-moje plecy!-krzyknęła przez płacz niebieskooka, zwracając tym uwagę wszystkich  obecnych tu osób.-Boli! Zabierzcie te noże!-jej dłonie powędrowały na plecy i zaczęły szarpać skórę. Zachowywała się jakby nie była sobą. -Zróbcie coś, one to we mnie wbijają!-przerażony patrzyłem jak jej ciało wije się pod wpływem bólu, jaki zadawały w tym momencie dwa maleństwa, które tak kochaliśmy. Nie zastanawiając się nad niczym podbiegłem do niej i chwyciłem jej dłonie mocno całując rozpalone czoło.

czwartek, 14 marca 2013

Direction : Thirteen ♥

  cześć skarbeczki.x
przed wami rozdział 13.
kończę poprawianie 14, więc jutro postaram się ją wrzucić.
~~~
huh, mówiłam jak bardzo lubię pisać to opowiadanie?
mam co do niego duuuuużo planów, więc będę was męczyć jeszcze dość długo.
mam nadzieje, że nie będziecie mieli mnie dość ;p
 ~~~
i mam do was ogromną prośbę.
chcę zobaczyć ile was tak naprawdę jest, bo ankietę można sobie kliknąć kilka razy, co nie? więc jeśli przeczytasz to skomentuj.
kliknij kropkę, literkę, po prostu żebym wiedziała. 

miłego czytania, lov yaa.  ♥ 
 

 

~Hazz~

-Mój boże, Perrie błagam powiedz, że...-przerwał mi jej ponowny krzyk.-Jedziemy do szpitala.-zakomunikowałem i pobiegłem po jej rzeczy. Pomogłem jej założyć puchaty płaszczyk i wcisnąłem jej na głowę czapkę. Chwyciłem pod ramię i zaprowadziłem do swojego Land Rovera.-Cholera!-warknąłem uświadamiając sobie, że nie wziąłem kluczyków.-Poczekaj.-wyskoczyłem z auta i pobiegłem po nie....

niedziela, 10 marca 2013

Direction : Twelve ♥

miał być wczoraj wiem.
ugh, nienawidzę nie mieć internetu ;/
ale to mnie zmotywowało do napisania dłuższego rozdziału i kilku do przodu.
niestety muszę je mocno poprawić.

oh, tak w ogóle to dobry wieczór skarbeczki.x
zmieniłam wygląd. podoba się?
bo mi baaaardzo, huh.

co do rozdziału.
mam nadzieję, że zauważcie coś 'dziwnego' w zachowaniu Harry'ego.
próbowałam to tak ująć by było w miarę 'widoczne'.
no, cóż. mam tylko nadzieję, że nie nawaliłam.
kocham was bardzo za te komentarze, wiecie?

dobra,dobra, bo się rozczulę, a tego nie chcemy.
 więc w rozdziale będzie piosenka, która kocham w owym wykonaniu i szczerze to przy niej płaczę jak głupia. nie wiem czy przez ten głos czy przez samego wykonawce ♥
tak na marginesie jeśli wam się skończy to włączcie ją again,again,again.

i gdybyście chcieli mnie follownąć to @Zerrie_x69

do następnego.xxX



~Perrie~

W pełni zadowolona i dumna ze swojej nowej fryzury siedziałam w taksówce, przed domem Stylesa. Poprawka – przed willą. O ile to nie był pałac. Spojrzałam jeszcze raz na biały budynek i zastanowiłam się jakby to było z nim mieszkać. Przecież Zaynowi było tutaj dobrze. Blondynkowi i Lou też. Wszystko zepsułam ja. Głupia blondynka, która zakochała się w jego przyjacielu.  Hazz jest naprawdę świetnym chłopakiem. Może i nie przekonałam się o tym na własne oczy, ale w głębi serca byłam tego pewna. Kobieca intuicja? Możliwe.

sobota, 9 marca 2013

Direction : Eleven ♥

dzień dobry.xX

rozdział taki może nie za ciekawy, ale spodziewajcie się drugiego po południu. :)
komentujcie, do potem.x 
+ jak się podoba tło?
zmienić na takie z Hazz, czy zostawić? 
 


~Perrie~


-Hej skarbie, co tak wcześnie na nogach?-spytał Zayn, wchodząc do kuchni i głośno ziewając. Usiadł przy wysepce i zaczął mi się przyglądać.
-Wyskoczę na jakieś ostatnie zakupy.-skłamałam. Nie lubiłam tego robić, szczególnie w stosunku do Zayna, ale gdyby dowiedział się co mam zamiar zrobić, nie wypuściłby mnie z domu.-Chcesz coś do picia?
-Mhm. Kawę.-mruknął.-Może

niedziela, 3 marca 2013

Direction : Ten ♥

dobry wieczór.Xxx
w rozdziale są informacje, które powinny wam pomóc rozwiązać
'problemy' Hazzy. :3
myślę, że nie jest zły. 
proszę o komentarze.x

~Harry~

Słuchałem właśnie wiadomości jedząc świeżo upieczone przeze mnie ciasto, w salonie. Słysząc słowa prezenterki o mało co się nie udławiłem.
-Czy życie gwiazdy jest naprawdę tak cudowne jak wszyscy uważają? Zapytać o to powinniśmy chyba Zayna Malika i..

poniedziałek, 25 lutego 2013

Direction : Nine ♥


dzieeeeeń dobry.x
pisane dawno temu, ale nie miałam kiedy dodać.
miłego czytania. enjoy.xxxX




'....Settle down with me
Cover me up
Cuddle me in
Lie down with me
And hold me in your arms...'



~Pezza~

~tydzień później~

-Perrie możemy pogadać?-zaczął brunet widząc, że jego przyszła teściowa w końcu opuściła salon i zmierzyła do kuchni by wkońcu przygotować wyczekiwaną przeze mnie i blondaska kolację. W odpowiedzi odwróciłam głowę w jego stronę. Szczerze, miałam dość tej kłótni. Nie odzywam się do niego od tygodnia i..

czwartek, 7 lutego 2013

Direction : Eight ♥

 czeeeeeeeeeeść :3
dodaję wam dzisiaj rozdział, pisałam go w niecałą godzinę, bo mnie wena dorwała.
byłam na lodowisku i wkładając pierwszy raz łyżwy na nogi, umiałam jeździć xDD hahah, możecie być ze mnie duuuumni. ^.^
wracając od rozdziału, myślę, że najgorszy nie wyszedł.
liczę na wasz a opinię. 
do napisania!.xx


Perrie.

-'...If I close my eyes, I can see your smile,
I can hear the laugh, I loved and I can't get enough...-zanuciłam, wprawiając struny w delikatne drganie.-I can pull you closer in a moment, just like this,
I can stop the world, with only just your kiss...'
-Kiedy mu to zaśpiewasz?-usłyszałam cichy głos Nialla za sobą.
-Nie wiem Niall.-westchnęłam delikatnie odkładając przedmiot, uważając by go nie uszkodzić. Niall za bardzo dbał o Ally – swoją gitarę.-Jak na razie ledwo co podnoszę gitarę. Nawet nie widzę strun.-zaśmiałam się cicho.
-Zawsze to ja mogę zagrać, nie? Sam chcę zobaczyć minę Zayna gdy mu zaśpiewasz tę piosenkę.-usiadł obok mnie gładząc mnie po ramieniu.-To nie jest byle co, Pezz. Tak chcesz wyrazić swoje uczucia Zaynowi. Wiem, że to nie jest łatwe, bo sam srałem w gacie przed wyznaniem Ally, że ją kocham. Ale się udało i praktycznie się nie rozstajemy.-uśmiechnął się pocieszająco.
-Mówisz o Ally - Ally czy gitarze?-uniosłam brwi, na co zachichotał.
-O Ally - Ally. Ale w sumie z gitarą też się zgadza.-spojrzał na drewnianą Als.-Ale moja Ally, Ally z Mullingar...kocham ją Perrie. Nawet nie wiesz jak bardzo. Gdy mam wolne od razu lecę do domu i staram się spędzać z nią dużo czasu. Czasem boję się, że ją stracę przez ciągłe wyjazdy i koncerty. Kocham śpiewać, ale przestaje mi się to podobać, gdy czuję, że się od siebie odsuwamy.
-Nie długo do niej wrócisz.-uściskałam go mocno. Niall był jedyną osobą, zaraz po Zaynie, z którą mogłam rozmawiać bez skrępowania o wszystkim. Zaczynając od opowieści o kupionej ostatnio bieliźnie, a kończąc na sprawach łóżkowych. Nie żebym nie ufała Carrot Monsterowi, ale czasami mam wrażenie, że robi sobie ze mnie jaja. Jest dzieckiem cyrku, a nie dzieckiem tzn, w naszych czasach 'prawdziwego życia'. Ale tak czy tak kocham go bardzo mocno.-Obiecuję, ci to. Nawet gdybym miała po nią pojechać i ściągnąć ją tutaj do Londynu.-poczułam mocniejszy uścisk ze strony blondyna.
-Kocham cię Perrie.-wyszeptał.
-Ja ciebie też braciszku.-pogładziłam go po plecach. Trwalibyśmy jeszcze dłużej w uścisku gdyby nie oślepiający nasz flesz od strony drzwi.
-Awwwwwwwww!-Zayn spojrzał na ekran aparatu.-Jesteście słodcy.-uśmiechnął się do nas.-A co tam macie?-spojrzał na stolik, a ja szybko zgarnęłam kartki do siebie.
-A niiiiiiic.-wyszczerzyłam się.
-Chodźcie bo zrobiłem obiad.
-Obiaaaaaaaaaaaaaad!-krzyknął Niall i tyle go było. Uniosłam kąciku ust w niewielki uśmiech i zaczęłam przygodę z podnoszeniem się z łóżka.
-Daj łapkę.-Zayn wysunął dłoń i pomagając mi wstać, przysunął mnie do siebie obdarzając słodkim pocałunkiem. Natychmiast się od niego odsunęłam.
-Piłeś?-chłopak pokręcił głową i chwycił mnie za rękę.
-Tylko doprawiałem mój specjał. Wiesz, że nie piję Perrie.
-Tak, wiem. Przepraszam.-w odpowiedzi jedynie się uśmiechnął.


~pół godziny później~

-O mój boże.-westchnął Niall, kładąc dłonie na brzuchu.-Chyba doświadczyłem poobiadowego orgazmu.-wysapał. Zaśmiałam się i popatrzyłam na tańczącego Zayna. Gangam Style dopadł i jego. Zresztą nie tylko jego. Zayn,Niall,El,Dani i ja zawsze go tańczyliśmy gdy chcieliśmy zdenerwować Lou, który go nienawidzi. Biedak zawsze chowa się w łazience.
-Wiedziałem, że wam posmakuje.-wykrzyknął i tanecznych krokiem posprzątał talerze ze stołu.
-Chyba się do was wprowadzę.-wyszczerzył się blondyn.
-Możesz zamieszkać w pokoju obok naszej sypialni. Co prawda chciałam tam wrzucić wszystkie graty ze szkoły i niepotrzebne rzeczy, ale to może poczekać.-uśmiechnęłam się.
-Kocham cię Perrie.-Niall zahipnotyzował mnie oceanicznym odcieniem swoich soczewek.
-Masz konkurencję, Leprachaunie.-rzucił Malik.
-Chyba macie.-mruknęłam. Zwrócili się w moją stronę.
-Ach..! Wiem, że kochasz też Lou, ale nie jest tak słodki jak ja i Niall. Właściwie to tylko ja i...
-Jackson jest w Londynie.-przerwałam Zaynowi, trzymającemu szklankę z wodą. Chociaż teraz to już jej nie było. Rozbiła się na drobne kawałeczki, zalała część stołu i podłogę.
-CO?!-wrzasnął Zayn.-Dzwonił do ciebie?!
-Zayne spokojnie.
-Dzwonił?-spytał ponownie, kipiąc ze złości.
-Tak, ale..
-Ja pierdole, zabiję gnoja!-krzyczał chodząc w kółko. Jackson Levine to mój były chłopak, zostawiłam go dla Zayna i chyba to go boli i za to się wścieka. Mówiąc w skrócie – chce się na mnie zemścić.-Gdzie jest twój telefon?
-Po co ci on?-wiedziałam po co, ale byłam ciekawa czy powie mi o swoich zamiarach.
-Pezz, przecież powiedział, że zabije gnoja więc...
-Niall!-spojrzałam na niego piorunująco.
-Co?
-Oh, nic.-warknęłam przewracając oczami i wstając z krzesła. Powolnym krokiem, ruszyłam do salonu.
-Gdzie masz ten telefon?-Zayn wyprzedził mnie i stanął przede mną.
-Zmień ton.-powiedziałam spokojnie.
-Daj mi ten pieprzony telefon!-warknął zastawiając mi drogę.
-Możesz mówić ciszej? Mamy gościa jakbyś jeszcze nie zauważył.-machnęłam dłonią wskazując na zszokowanego całym zajściem Nialla.
-Daj.Mi.Ten.Telefon.-wysyczał, chwytając mnie za nadgarstki.-Słyszysz?
-Zayn uspokój się!-Niall krzyknął na tyle głośno, by Malik na niego spojrzał.
-Możesz mnie puścić?-spytałam gdy ścisnął moje ręce mocniej.
-To mi go daj.-krzyknął mi w twarz.
-Jesteś wściekły na niego, a wyżywasz się na mnie.
-Ja się wyżywam?-nie dowierzał.
-Zgadza się.
-Ja?
-A ja kurwa ściskam cię za nadgarstki tak mocno, że nie czujesz palców kretynie?!-wykrzyczałam nie mogąc już dalej mówić spokojnie. Patrzyłam na niego wściekle, co chyba go ruszyło bo puścił moje ścierpnięte ręce.-Nie masz prawa mnie dotykać nawet jeśli jesteś ze mną w związku!-warknęłam rozmasowując ręce. Nie biorąc pod uwagę co pomyśli sobie o mnie teraz Niall, uderzyłam z Zayna w twarz.-Nie odzywaj się do mnie i nie dotykaj!-krzyknęłam czując wilgoć w swoich oczach.-I masz ten cholerny telefon. Wsadź go sobie w dupę.-warknęłam, wyjmując go z kieszeni. Otworzyłam tylną klapkę, wyciągnęłam baterię i kartę. Chciał telefon, nie kartę to proszę bardzo. Złożyłam go ponownie w całość i rzuciłam w niego.-Wychodzę.-chwytając kurtkę i czapkę, wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Zanim doszłam do furtki słyszałam jeszcze swoje imię, ale nie zwracałam na to uwagi. Skierowałam się w stronę domu mamy. Nie miałam do niej daleko, zaledwie cztery ulice. Mimo to dotarłam do niej cała zlana potem. Delikatnie zapukałam do drzwi i po chwili ujrzałam uśmiechniętą rodzicielkę.
-Boże, Perrie coś ty ze sobą zrobiła!? Chcesz być chora? Dziecko jesteś taka nie odpowiedzialna!-wciągnęła mnie za rękę do domu i kazała się przebrać w jakieś ubrania Zayna, które kiedyś zostawił u moich rodziców. Piętnaście minut później weszłam do salonu w szarych dresach Zayna i bluzie z nadrukowanymi kanapkami, zapewne należącej do Niallera. Z pomocą mamy usiadłam na kanapie i otrzymałam wielki kubek herbaty. Kobieta usiadła na fotelu naprzeciwko mnie i spojrzała wyczekując na jakiekolwiek słowa z mojej strony.
-Jason wrócił do Londynu.-zaczęłam, choć widząc minę mamy nie był to zbyt dobry początek.
-Jak to wrócił?-oburzyła się.-Miał się z tobą nie kontaktować.
-Zadzwonił przedwczoraj i mówił coś o tym, że mogę zacząć żałować swojej decyzji i dostanę za swoje.-upiłam łyk napoju.
-Skąd on ma w ogóle twój numer? Zmieniłaś go przecież.
-Nie mam pojęcia mamo, ale wiem, że jego plan ma już nogi.-westchnęłam.
-To znaczy?-uniosła pytająco brew.
-Pokłóciłam się z Zaynem. O Jasona.
-To dla tego masz takie sine nadgarstki?-spytała. Przeniosłam swój wzrok na ręce i faktycznie nadgarstki były sine. Nie odpowiedziałam.-Nie masz się co denerwować, ufam Zaynowi i wiem, że nie zrobi ci krzywdy,ale widocznie zaszłaś mu za skórę więc żeby cię przywołać do porządku złapał cię za ręce. Im mu dogryzałaś, tym był bardziej zły i bum! Mamy sine łapki.-wyjaśniła. Moja mama kocha Zayna jak swojego syna i zawsze wynajdzie pretekst, żeby go bronić, przez co zapomina o swojej jedynej córce. Jonnie rzadko bywa w domu, ale ZZ jej dziecka nie zastąpi.
-To nic takiego.-naciągnęłam rękawy.
-Chyba będę musiała was odwiedzić.-wyciągnęła telefon z kieszeni. Chwilę w nim szperała i odłożyła go na stolik.-Ubieraj się, a ja pójdę wziąć kilka ubrań i pomieszkam sobie z wami do porodu.
-Ale mamo!-zaprotestowałam.
-Nie Perrie.-odwróciła się będąc na schodach.-Nie chcę, żeby ten kretyn zniszczył to co jest między tobą, a Zaynem.-tyle jej było. Westchnęłam głośno i chwyciłam czarny płaszcz Horana, w którym zwykłam chodzić, odkąd przebywa u nas 69 godzin na dobę. Tak wiem, że doba ma 24h , ale Horan siedzi u nas ile wlezie, a 69 to dobra liczba by to określić. Cholera!...Hazza czuwa! Yeaah, moja Styles-mania się ujawnia. Chyba przestanę przeglądać facebook'a, twitter'a i blogi Directionerek.


~~~

-Nie wsiądę z nim do auta.-krzyknęłam widząc Zayna za kierownicą.
-Perrie, kochanie nie odstawiaj szopek, dobrze? Kłócić się będziecie w domu, do którego widzę, że szybko nie dojedziemy.-westchnęła mama.-Teraz usadź swoje cztery litery na siedzeniu obok Niallera i jedziemy.-powiedziała i wsiadła na miejsce pasażera.
-Chyba masz gorączkę mamo.-mruknęłam pod nosem i odwracając się od nich ruszyłam w stronę ulicy, na której mieszkałam z Zaynem.
-Perrie! Wracaj tu natychmiast!-usłyszałam krzyk matki. Ignorując rodzicielkę szłam dalej, napawając się świeżym,zimowym powietrzem.-Perrie!
-Pezz!-ten głos rozpoznałabym wszędzie. Odwróciłam się i uśmiechnęłam.
-Co tam Niall?
-Gdzie ty masz zamiar iść na tych chudych patykach?-spojrzał na moje...patyki, unosząc zabawnie brwi. Mimowolnie się zaśmiałam.
-Do domu..chyba.-mruknęłam.
-Z takim brzuchem?-teraz roześmiałam się całkowicie.
-Kocham cię mój ty mały książę.-uśmiechnęłam się wesoło. Chłopak wyciągnął do mnie rękę, którą zaraz chwyciłam. Przygarnął mnie do siebie i ucałował w czoło.
-Ja też cię kocham księżniczko. A teraz chodź, pojedziemy do domu, napijemy się herbatki,zjemy naleśniki, które zrobi nam twoja mama i wyjaśnicie sobie wszystko z Zaynem, okej?
-Te naleśniki są bardzo kuszące. Do tego jogurt truskawkowy, dżem jagodowy,musztarda i ogórki kiszone, co ty na to?-poruszyłam brwiami i z uśmiechami wróciliśmy do auta.

sobota, 2 lutego 2013

Direction : Seven ♥

~ * ~

weeeeeeeeeeeeelcome po wielkiej nie obecności!
pewnie połowa z was, zapomniała o tym blogu, ale zacznę nadrabiać.
ZAPRASZAM DO CZYTANIA :3
~ * ~ 

-Abrakadabra, brudny but, Nialler zniknął para buch!-wykrzyknęła Perrie, machając drewniana łyżką nad prześcieradłem, pod którym siedział Niall.-Taaaaadaaaaaam!
-Wooooooooow!-Louis wytrzeszczył oczy.-MAGIA ISTNIEJE!-pisnął podekscytowany.-Od dziś jesteś moja Hermioną!-chłopak wiercił się na kanapie.
-Nie myślałam, że masz dziewczynę czarodziejkę.-rzuciła Eleanor. Jedynie prychnąłem w odpowiedzi.
-Teraz ja! Ja chcę!-Louie zeskoczył z kanapy i podbiegł po łyżkę mojej narzeczonej. Narzeczonej. Jak na mój wiek, brzmi to niesamowicie poważnie. W końcu rzadko się zdarza, że dziewiętnastolatek jest zaręczony, prawda?
-Okej.-odpowiedziała Perrie i zdjęła wielki kapelusz,pelerynę w gwiazdki i podała ja Tomlinsonowi. Chłopak szybko założył na siebie strój czarodzieja, wypożyczony przez Pezzę wczoraj wieczorem, podczas powrotu z TESCO z Niallem i Louisem. Już nigdy nie puszczę jej z nimi na zakupy. Właściwie to nawet nie wiedziałem o ich wczorajszym wyjściu. Byłem u lekarza, bo trochę się ostatnio przeziębiłem, a te podstępne głupki wzięły mi moją kochaną blondyneczkę, która ma za dwa tygodnie rodzić, do jakiegoś sklepu. Od wczoraj jestem na nich zły. I raczej szybko nie zmienię zdania.
-Eleanor, kochanie usiądź proszę na tym krześle.-polecił szatyn. El na początku spojrzała na mnie, a potem niepewnie usiadła na drewnianym meblu.-Uwaga, uwaga!-wykrzyknął Louie.-Panie i pa...
-Przejdź do tego do czego masz przejść i oszczędź mi kompromitacji, bo jeśli jeszcze nie kontaktujesz to powiem ci , że robimy twitcama i ogląda nas 40 tysięcy ludzi!-warknęła Elea.
-Wiem, kochanie. Nie denerwuj się.-pocałował ją w usta.-A teraz uwaga. Wypowiem magiczne zaklęcie, które wymyśliłem ostatnio z pomocą Zayna i..
-O matko boska! Louis! Nawet nie próbuj!-krzyknąłem. Dobrze wiedziałem co chciał powiedzieć. Będąc w swoim towarzystwie, nie raz rozmyślaliśmy o tym co by było gdyby El i Pezz..bla bla bla. Nie będę dokładnie mówił o co chodzi. Jesteśmy młodzi i mamy prawo do fantazjowania o swoich dziewczynach. To, że Louie czasem zastanawia się nad ciałem mojej Pezz, nie znaczy, że ja nie mogę nad ciałem Eleanor. Ale to nie wszystko, bo Louie opowiada mi o swoim życiu łóżkowych. Zboczeniec.
-No, ale...
-To miało pozostać między nami.-przypomniałem.
-No, ale...
-Louis!
-Zayn!
-Zayn.
-Zayn!
-Hahaha!-wskazałem na niego palcem.-Wpadłeś!
-No, ale to ja je wymyśliłem.-pokazał mi język.
-Tomlinson!
-Czary mary, czary mary...
-Louis jesteś pod wpływem soku marchewkowego! Nie wiesz co gadasz!
-Zamknij się. Niall do roboty!-Lou strzelił palcami, a Niall położył mi rękę na ustach.
-Uwaga, uwaga! Czy jesteście gotowi na cudowne zaklęcie wujka Lou!?-spojrzał wyszczerzony na laptopa, gdzie po chwili zauważyliśmy ponad pięćset tweetów.-Czary mary,piersi Fox, Eleanor dziś sprawi, że wytrysnę się na koc!-Louis zakręcił łyżką nad Eleanor, która siedziała z szeroko otwartymi oczami i gapiła się na mnie. Uderzyłem się w czoło, a El zakryła twarz dłonią i przywaliła Louisowi w jego diamenty znajdujące się nieco poniżej jego talii, o ile faceci mają talię o__O.-Auuuuuuuuuu!-pisnął chwytając się za krocze. Eleanor cała czerwona i wściekła wyszła z salonu, krzycząc, że Lou ma się do niej nie odzywać i nie liczyć na seks przez najbliższe dziesięć lat. Spojrzałem na Perrie i wybuchnąłem głośnym śmiechem razem z blondynką, która gestem dłoni kazała mi pójść za dziewczyną przyjaciela.

~Perrie~


-O.MÓJ.BOŻE.-podsumował Niall siadając obok mnie na różowej sofie, którą wynegocjowałam z Zaynem. Oczywiście mój cudowny narzeczony nie chciał mieć różowej kanapy w salonie, ale porozmawiałam sobie z nim w nocy...i się udało.
-Dokładnie.-po krótkiej wymianie spojrzeń wybuchnęliśmy śmiechem.
-Wiedziałem, co robią w nocy w ich sypialni i wiedziałem, że Louis to zbok, ale żeby aż tak? Jak ten biedak wytrzyma rok bez seksu? I małego lodzika w przebieralni?
-Czy ty wiesz coś czego ja nie wiem?
-El obciągnęła Lou w Top Shopie.-ugryzł kawałem Kinder Bueno.
-Looooooool, Niall dlaczego dopiero teraz się o tym dowiaduję?-oburzyłam się.
-Nie było okazji.
-Pff..-założyłam ręce na piersi.
-Mam pomysł..-uśmiechnął się blondynek.-Robimy TWITCAMA!-nie protestując chwyciłam laptopa i układając go na swoich kolanach wbiłam na twittera Nialla, gdzie podałam link do naszego TC. Dlaczego na tt Nialla? Ma krótsze hasło niż ja i szybciej się wchodzi. Proste i logiczne. Swoje hasła znaliśmy już wtedy gdy przyszedł z Lou po gali. Spędziliśmy całą noc na rozmowach, które nas do siebie niesamowicie zbliżyły.
-Chodź na fotel.-powiedziałam podnosząc się z jego pomocą z sofy. Chłopak rozłożył się na fotelu oferując swoje kolana jako moje siedzenie.

~Gdzie jest teraz Zayn?~
-Zayn jest teraz w sypialni Louisa i próbuje pocieszyć Eleanor.-odpowiedziałam na pytanie, pożerając żelkę.
-Nie nie pokłócili się.-dopowiedział niebieskooki, widząc kilkanaście tweetów z zapytaniem o ową sprawę.
~Niall, żelki HARIBO czy marchewki?~
-Niall woli żelki HARIBO.-powiedziałam, przeglądając tweety.
-Spójrz na ten!-wskazał chłopak.
~Jakie było wasze pierwsze wrażenie gdy się spotkaliście?~
-Słodki blondyn,cichy,miły.-wyliczyłam.
-Prześliczna dziewczyna,urocza,wiecznie głodna.
-Słodki jesteś.-zagryzłam wargę.
-Wiem.-zaśmiał się. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi.
~Perrie kto był/jest twoim faworytem z 1D?~
-Moim faworytem od początku był Niall.-przeżułam różowego misia o smaku truskawek, które uwielbiam.-Ale gdy poznałam Zayna, to on skradł mi serce.
-Zayn stole your heart....-zanucił Nialler.
-Dokładnie.-położyłam rękę na brzuchu.
~Perrie czy wiesz już jak nazwiecie córki?~
-Po części tak.-uśmiechnęłam się.-Nie mogę się dogadać z Zaynem co do imienia dla drugiego maleństwa, ale znając moją slabość do jego oczu, druga bliźniaczka będzie nosić imię wybrane przez Zayna.-zachichotałam.
~Pezz i Nialls friends 4eve! Kocham NELLIE!!!!~
-NELLIE!-krzyknęłam i spojrzałam na Horana.-To będzie imię dla drugiej bliźniaczki!
-Nellie Malik.-dziewiętnastolatek uśmiechnął się pod nosem.
-Dziękuję ci osobo o nicku Nellie'sAssxD, za pomoc w wyborze imienia.-wyszczerzyłam się.
~Które z was zje więcej?~
-Żadne.-zaśmiałam się przypominając sobie przedwczorajszy turniej 'KTO ZJE WIĘCEJ'.-Zjadamy tyle samo - czyli baaaaaardzo dużo.-blondyn wybuchnął śmiechem.-Czego się śmiejesz, kocie?
-Spójrz!-wskazał palcem na tweet Zayna brzmiący 'Maybe wymiana śliny z Niallerem, Skarbie? ^.^'. Cóż...w tym momencie dołączyłam do przyjaciela.
-Zayn jesteś stuknięty, ale i tak cię kocham.-powiedziałam do laptopa.
-Awwww. Ja ciebie też.-poczułam ciepły oddech na swojej szyi, a po chwili wilgotne usta Malika w tym samym miejscu. Odwróciłam się do chłopaka i mruknęłam mu w usta kilka 'psotnych słówek' .Wystarczyło sześć słów,by pobudzić do życia przyjaciela Zayna.
-I want fucking with you tonight...-wyśpiewałam, a Niall wybuchnął śmiechem.
-Właśnie pół miliona ludzi usłyszało,że chcesz się pieprzyć z Malikiem.-powiedział i żegnając się z naszymi widzami zamknął laptopa.


~HAZZ~

-Niall woli żelki HARIBO.-powiedziała Pezz siedząc na kolanach Nialla.
-Spójrz na ten!-wskazał chłopak palec w stronę ekranu.
-Jakie było wasze pierwsze wrażenie gdy się spotkaliście?-odczytał na głos blond Leprachaun.
-Słodki blondyn,cichy,miły.-wyliczyła na palcach.
-Prześliczna dziewczyna,urocza,wiecznie głodna...
-Słodki jesteś.-zagryzła wargę.
-Wiem.-zaśmiał się. Mimowolnie uniosłem kąciki ust ku górze.
-Perrie kto był/jest twoim faworytem z 1D?-ciekawe pytanie, pomyślałem.
-Moim faworytem od początku był Niall.-przeżuła różowego misia.-Ale każdy z chłopców jest na swój sposób słodki. Harry ma śliczne dołeczki w policzkach, spójrzcie.-wskazała na ekran swojego Iphone'a. Zaraz, zaraz. Co? What the fuck? Pezz ma mnie na tapecie?-Louis ma śliczne oczka, Li...Liam ma czarujący uśmiech. Nialler to już w ogóle słodziak sam w sobie, ale gdy poznałam Zayna, to on skradł mi serce. I jest najpiękniejszy na świecie.
-Zayn stole your heart....-zanucił Nialler.
-Dokładnie.-położyła rękę na brzuchu.
-Perrie czy wiesz już jak nazwiecie córki?-Nie zdziwił bym się gdyby nazwali je Katy i Sam. To dość pospolite imiona w Anglii.
-Po części tak.-uśmiechnęła się. No, dajesz plastik. Zaskocz mnie.-Nie mogę się dogadać z Zaynem co do imienia dla drugiego maleństwa, ale znając moją słabość do jego oczu..
-Zgadza się. Pezz ma słabość do tych czekoladowych kulek.-zmierzwił blondynce włosy.
-..druga bliźniaczka będzie nosić imię wybrane przez Zayna.-zachichotała.
-Pezz i Nialls friends 4eve! I LOVE NELLIE!!!!-wstukałem w klawiaturę laptopa. Wszyscy wiedzą, że lubię łączyć imiona przy...znajomych. Tak. Znajomi to idealne określenie dla tych zdrajców. Nie zasługują na moją przyjaźń.
-NELLIE!-krzyknęła i spojrzała na Horana, a ja spadłem z łóżka. Ten okropny pisk. Mimowolnie się skrzywiłem.-To będzie imię dla drugiej bliźniaczki!
-Nellie Malik.-dziewiętnastolatek uśmiechnął się pod nosem.
-Dziękuję ci osobo o nicku Nellie'sAss_xx, za pomoc w wyborze imienia.-wyszczerzyła się.
-Ależ proszę. Mam nadzieję, że nie będzie tak wypudrowana jak ty.-mruknąłem pod nosem. Wspominałem, że każdy z nas ma drugie konto na TT? Wspominałem, że moje nosi nazwę @Nellie'sAss_xx ? Wspominałem? Świetnie. Tylko dlaczego jestem takim idiotą i połączyłem ich imiona? I dlaczego wysłałem tego twitta? God, Harreh ogarnij się.
-Które z was zje więcej?-Perrie, a raczej Puderrie odczytała i spojrzała na Nialla.
-Żadne.-zaśmiała się patrząc ukradkiem na Niallera.-Zjadamy tyle samo. - czyli baaaaaardzo dużo. Blondynek potrafi zjeść całą lodówkę żarcia, więc panna 'Przypudruj mi nosek' nie długo będzie wyglądać jak szafa trzydrzwiowa. Nagle usłyszałem głośny śmiech blondyna i przeniosłem wzrok z powrotem na ekran.-Czego się śmiejesz, kocie?
-Spójrz.-młody Horan chyba nigdy nie oduczy się pokazywania palcem. Westchnąłem, mając dość tych czułości i zamknąłem laptop.

  ~ * ~