~Perrie~
17
kwietnia
2008
-Zayn,
a co jak się zorientują?-spytałam zdenerwowana, mocniej łapiąc
dłoń chłopaka. Staliśmy właśnie na stacji, czekając na pociąg
do Londynu. To miał być nasz pierwszy, wspólny wyjazd, o ile nasi
rodzice nas nie złapią. Oficjalnie jesteśmy u przyjaciela Zayna,
który mieszka godzinę drogi z Bradford. Boże i wszyscy święci,
trzymajcie kciuki, by nasz plan wypalił.
-Nie
zorientują się, Pez.-powiedział, rozglądając się po stacji.
Uniósł nasze splecione dłonie do ust i ucałował wierzch mojej.
Kochany.
-Ale
wiesz jaka jest Trish i... i moja mama. Zgodziły się nas puścić
do Mattie'go, ale mamy nic nie kręcić, bo dostaniemy za
swoje.-spuściłam głowę. Usłyszałam głośne westchnięcie Zayna
i poczułam jak puszcza moją dłoń, by po chwili chwycić moją
twarz w swoje duże ręce.
-Posłuchaj
Perrie.-zaczął, patrząc w moje oczy.-Nikt się nie dowie, że
jedziemy do Londynu. Mattie nas kryje, a gdyby coś się nie udało,
to wiesz, że ja wezmę wszystko na siebie, tak? Będzie dobrze,
Księżniczko. Spędzimy razem dzisiejszy dzień i wrócimy. Wszystko
będzie dobrze, hm?-uśmiechnął się i przelotnie pocałował moje
usta.-No to w drogę, Mała.-powiedział gdy usłyszeliśmy, że nasz
pociąg już czeka. Odwracając się do mnie plecami bym mogła
wskoczyć na jego plecy, zerknął na mnie upewniając się czy aby
na pewno chcę jechać. Oplotłam jego szyję rękoma i złożyłam
pocałunek na jego policzku.
-Dziękuję,
Zayn.
***
-Jasna
cholera...-wyszeptałam wysiadając z taksówki. Rozejrzałam się
dookoła, nie wierząc własnym oczom i ruszyłam przed siebie.
-Perrie!
Zaczekaj!-usłyszałam za sobą głos Zayna, ale byłam zbyt
zafascynowana oglądaniem Tower Bridge, by wykonać jego polecenie.
Pierwszy raz byłam w Londynie.
-Nie
uciekaj mi...-wymruczał, obejmując mnie w talii. Ułożył głowę
na moim ramieniu i trącił nosem mój policzek.
-Tu
jest pięknie...-powiedziałam.-Zayn tu jest przepięknie.-powtórzyłam
z szerokim uśmiechem i gwałtownie się odwracając, mocno się w
niego wtuliłam. Poczułam jak odwzajemnia uścisk, całując mnie w
czoło.-Dziękuję, dziękuję, dziękuję, Zayne. Bardzo dziękuję.
-To
dopiero początek, Maleńka.-mruknął i odsuwając się ode mnie,
chwycił mnie za dłoń zmuszając mnie do biegu ku Big Benowi.
***
-Było
niesamowicie!-zaśmiałam się uroczo, siadając na kolanach bruneta
z wielką, różową watą cukrową w ręku. Mój chłopak siedział
z zamkniętymi oczami i oddychał nierówno. Przed chwilą wyszliśmy
z rollercoastera, na którym Zayn piszczał jak dziewczynka, a ja
miałam z niego niezły ubaw.-Pójdziemy jeszcze raz?-spytałam,
zerkając na niego. Otworzył na chwilę oczy posyłając mi groźne
spojrzenie i znów je zamknął.-No Ziii... -przeciągnęłam,
odwracając się do niego tak, że siedziałam na jego kolanach
okrakiem.-Zii... -przeciągnęłam dłonią po jego torsie, a jego
ciało się spięło. Dobry ruch Perrie, uśmiechnęłam się
do siebie i powtórzyłam gest.-No Malik, no. Nie bądź baba, twoja
dziewczyna cię o coś prosi. Chyba nie zrezygnujesz z zobaczenia jej
uśmiechu na twarzy, prawda?-zrobiłam niewinną minkę, bawiąc się
sznurkami od jego bluzy.-Zii...
-Ostatni
raz.-szepnął, a ja szeroko się uśmiechnęłam.-Pod jednym
warunkiem.-spojrzał na mnie.
-Jakim?
-Pójdziesz
na te duże huśtawki. Chcę mieć twoje zdjęcie właśnie na nich.
-To
prosty warunek.-wzruszyłam ramionami.
-Zgadza
się.
-Wyczuwam
jakiś podstęp.-zmrużyłam oczy ilustrując jego twarz.
-Taki
malutki.-puścił mi oko.
-Okej.-wstałam
z jego kolan.-Pójdę na tam, ty zrobisz mi to zdjęcie i idziemy na
rollercoastera.-podałam mu watę cukrową i ruszyłam w stronę
wielkich huśtawek.
-Wygrałem
życie...-usłyszałam za sobą i zatrzymałam się, odwracając.
Zauważyłam Zayna jedzącego moją watę cukrową. Gdy mnie zauważył
miał pełne usta, ale to nie zniechęciło go do pomachania mi
zaklejoną od cukru ręką i posłania uśmiechu z policzkami
zaokrąglonymi jak u chomika. A więc to był ten podstęp. Wariat.
-Jesteś
uroczy, Malik!-zaśmiałam się, wbiegłam po schodach na wielką
platformę i usiadłam na huśtawce. Gdy Zayn podszedł bliżej,
uniosłam kciuki do góry i szeroko się uśmiechnęłam.
To
był idealny dzień.
______________________________________________________
Rozdział 11 powinien się pojawić wieczorem, ale to zależy czy mój Internet nie będzie płatał figli i nagle się ni rozłączy.
Czekam na wasze opinie! <3 x
LoveLoveLoveLoveLoveLove <3 Z resztą wiesz kocham czekam na 11 rozdział z niecierpliwością <3 :*
OdpowiedzUsuńAgata. xx
Super!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie rozdział 11?